czwartek, 30 października 2014

Odpalanie na raty

Przebieg: 241 600

No nic, za długo był spokój ... od 3 dni mamy rano temperaturę około 0 stopni, i od trzech dni odpalanie Jeepa wygląda tak:
* przekręcam stacyjkę, silnik odpala praktycznie natychmiast i ... praktycznie natychmiast gaśnie :-(,
* no i teraz zaczyna się kręcenie, 3-5 razy i nic, rozrusznik kręci bezproblemowo po parę sekund ale silnik milczy...
* dopiero za 6, 7 razem łaskawie odpala, a dzisiaj to już w ogóle chyba dopiero za dziesiątym razem,
* na szczęście jak już odpali to pali idealnie, nawet nie kaszlnie,
* potem po całym dniu w robocie na parkingu podziemnym (około15 stopni) odpala idealnie.
 

Najpierw podejrzewałem, że ponieważ ostatnio tankowałem 3 tygodnie temu, jak jeszcze mieliśmy pełnię "lata", to mogłem załapać się na paliwo bez dodatków zimowych, ale wczoraj zatankowałem do pełna i to samo... Diagnozy nie ułatwia fakt, że akumulator jest praktycznie nowy, a rozrusznik świeżo regenerowany więc wszystko kręci dzielnie.
Koledzy z Forum (dzięki @emiliob, @Slawek75) obstawiają:
* uszczelki na przewodach paliwowych,
* filtr paliwa,
* świece żarowe,
* ewentualnie ciśnienie/szczelność pompy paliwowa.
Miejmy nadzieję, że będą to oringi, które ze względu na wiek sztywnieją i przepuszczają powietrze - we wtorek się okaże - serwis w ASO merca już umówiony. W sumie to i dobrze bo przynajmniej zrobię od razu przegląd przed-zimowy.