Tak z kronikarskiego obowiązku przypomniało mi się, że nie odnotowałem w blogu wymiany olejów. Na szczęście znalazłem zdjęcie baniaka z olejem więc po dacie zrobienia zdjęcia przypomniałem sobie, że wymiana była na początku września 2015 r. i dotyczyła TYLKO oleju silnikowego. Pamiętam, że zastanawiałem się czy ruszać mosty, ale w tamtym momencie od poprzedniej wymiany oleju w mostach Jeep przejechał tylko 12 tys. km, w terenie będąc jeden raz, więc nie było sensu. Następnym razem...
Kupiłem 2 baniaki tego oleju:
I wlazło praktycznie całe 8 litrów.
Wymieniłem też oczywiście wszystkie filtry i tu jedna ciekawostka: w moim Jeepku NIE MA filtru kabinowego :-) Tak przynajmniej twierdzi mechanik.