No to mamy zimę aż huczy - w poniedziałek i wtorek rano było około minus 15 stopni (oczywiście idealnie po zakończeniu świątecznego wolnego, kiedy trzeba odpalać auto o 6 rano żeby dotrzeć do roboty). Już dzień wcześniej widziałem ludzi biegających po parkingu z akumulatorami więc lekka niepewność była... Ale Jeep odpalił :-) Nie tak od razu, dopiero za 2-3 razem, i przez pierwsze kilka sekund silnik chodził jak w traktorze, ale generalnie DAŁ RADĘ.
No a dzisiaj było minus 7 i odpaliłem od strzała, nawet bez długiego kręcenia, miło.
I jeszcze mała uwaga: nie wiedzieć dlaczego z reguły właśnie zimą zdarza się, że bez sensu zapala się kontrolka poziomu płynu chłodniczego. Bez sensu dlatego, że może się to zdarzyć nawet przy płynie nalanym na full - po prostu czujnik głupieje. Co gorsza, ta kontrolka może kojarzyć się z różnymi rzeczami, ale skojarzenie z chłodzeniem jest dość odległe... Tak że jeśli zobaczysz coś takiego:
Z moim nowo kupionym Wranglerem miałem sporo problemów z przygotowaniem na zimę. Jeżdżę trochę w teren i podczas ostatniej takiej wyprawy stłukłem reflektor led
OdpowiedzUsuńJeep wrangler jest generalnie świetnym samochodem, ale kilka elementów mogliby w nim poprawić
Zostanę Waszym stałym czytającym. Zapraszam Was też do mnie - Polecam Wam najlepszą stronę w sieci z elektryką wszystkich aut jeżdżących po naszych drogach, więcej na http://auto-schematy.pl/
OdpowiedzUsuń