Robi się coraz cieplej, więc czas najwyższy zająć się lakierem Jeepa! W moim przypadku ma to podwójne znaczenie ponieważ parkuję samochód w bliskim sąsiedztwie pola uprawnego! Poważnie - farmer je orze, sieje, potem zbiera itd. Efekt jest taki, że nie ma u mnie opcji typu myje auto i przez 2 tygodnie jest ładne. Każdy samochód na tym parkingu pokrywa się cienką warstwą wyraźnie widocznego kurzu praktycznie po 24 godzinach od umycia. A musielibyście widzieć jak wyglądają jak farmer w sierpniu wpada na to pole kombajnem :-) I niestety jest to kurz, który nie schodzi po szybkim karcherze (mam w pobliżu myjkę samoobsługową) - jakoś tak się "wżera", że strumień czystej wody nie jest w stanie całkowicie go zmyć - tylko pełne mycie na szczotkach. Z poprzednich samochodów mam już doświadczenia z różnymi specyfikami i wiem, że jak dla mnie REWELACYJNY jest Sonax Premium Class Nano - pamiętam, że jak kiedyś użyłem go na 11-letnim Foresterze to co niektórzy koledzy zgrzytali zębami jak stawałem obok ich wymuskanych 6-latków bo Forek wyglądał lepiej :-)
Jest tylko jeden "problem"... Czytając wątki "kosmetyczne" na forach samochodowych zauważyłem, że sporo osób BARDZO sobie chwali wosk Collinite476... Nie byłbym sobą gdybym tego nie zweryfikował :-) Tak więc na pewno większość auta pokryję Sonaxem (mam już do niego zaufanie), ale na jakąś część położę Collinita. Jeszcze nie wiem na jaką, ale chcę zrobić to tak żeby łatwo można było porównać.
Krótki opis preparatów.
Według mnie najlepiej kupić zestaw taki jak na zdjęciu obok. Ma to taki plus, że w jednym kartoniku dostajemy WSZYSTKO co potrzebne - tylko umyć auto i można działać. Minus to oczywiście cena, ale biorąc pod uwagę, że w pudełku jest bardzo dobry podkład do przygotowania lakieru, gąbka do aplikacji właściwego preparatu i jeszcze 2 porządne szmatki z mikrofibry to wielkiej tragedii nie ma. Dodatkowo znajdziemy też płytkę DVD z filmem opisującym krok po kroku jak to wszystko zastosować - przydaje się żeby nie zgłupieć w stylu "czy ta gąbka jest do polerowania, czy do nakładania?".
Właściwego preparatu Nano nie opiszę w tej chwili ponieważ jest on w aplikatorze, którego nie chcę otwierać, natomiast jeśli chodzi o "preparator" to jest on bardzo podobny do mleczka do czyszczenia np. armatury kuchennej (jak CiF czy coś w tym stylu), może trochę bardziej gęsty, jak maść.
-----------------
O ile wiem to nie można go kupić w gotowych zestawach. Na allegro sprzedawcy oferują go co najwyżej razem z aplikatorem (gąbka) oraz szmatką z mikrofibry (ja zakupiłem właśnie taki zestaw). Tak że trzeba pamiętać, żeby razem z nim kupić coś do przygotowania lakieru (np. glinkę, albo coś w tym stylu). Czyli do ceny trzeba doliczyć ze 40 zł. Oczywiście ponieważ podkład miałem z zestawu Sonaxa tego wydatku już nie ponosiłem.
Po otwarciu pudełka preparat przypomina właściwie ... markową pastę do butów :-) Zresztą jest chyba podobna marka do czyszczenia butów? Nieważne. Zapowiada się nieźle.
To na razie tyle - dzisiaj deszcz wisi w powietrzu, więc z pucowania nici, czekam na odpowiednią pogodę ...
PORADA - jeśli chcesz zastosować porządne środki do ochrony lakieru zapoznaj się dokładnie z wymogami ich aplikacji. Większość z nich "nie lubi" nakładania w pełnym słońcu, czy też deszczu zaraz po nałożeniu.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń