Na temat tego preparatu toczą się "odwieczne" spory: że to zwykłe naciągactwo, że absolutnie nic nie daje, z drugiej strony, że niby stosuje to armia USA, są w sieci filmy jak samochody które go dostały jeżdżą nawet po spuszczeniu oleju z silnika, itp. itd. I chyba normalnie bym go nie użył, ALE zalałem go kiedyś do Seata... I oczywiście nie było żadnych spektakularnych efektów działania typu spadek spalania, czy ciszej działający silnik, ale z drugiej strony podczas tej zimy kiedy zdarzało się w nocy minus 25 stopni Leon nigdy nie zawiódł, odpalał nawet bez jakiegoś większego "zastanawiania się". A dla diesli takie temperatury to już małe wyzwanie ...
Poza tym z tamtych czasów została mi jedna butelka preparatu (akurat na silnik + jeszcze trochę zostaje) więc stwierdziłem, że zaryzykuję :-) No i poszło 200 ml do silnika i jakieś 20-30 do układu wspomagania. I co do silnika to żadnych wymiernych rezultatów nie widzę, ale jeśli chodzi o wspomaganie to WYDAJE SIĘ, że pompa zdecydowanie się uspokoiła. Wcześniej "pojękiwała" sobie przy skrętach, teraz też czasami się odezwie, ale rzadziej, tylko przy skrętach zupełnie na maksa. Nie wiem, może to zbieg okoliczności, nie wyrokuję, piszę tylko jak jest ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz